Lubię wina dziwne i nietypowe (ileż można robić wina z malin, wiśni czy winogron) i postanowiłem nastawić wino z ziemniaków. Skrobia to wszak glukoza, więc mają drożdże co robić. I rzeczywiście - przez pierwsze 3 tygodnie pracowało szybciej, niż jedno bulgnięcie na sekundę. Teraz troszkę zwolniło (1 bulg na 5 sekund), ale pracuje równo i bardzo ładnie, mimo że trochę już stoi na moim stryszku.
I ślicznie pachnie :)
Hahaha dobre wino! Jesteś dla mnie motywatorem do robienia dziwnych win :)
OdpowiedzUsuńTydzień temu nastawiłem wino z mniszka lekarskiego - gdybyś szukał czegoś nietypowego. Ale to już raczej na kolejny rok, bo mlecze już przekwitają.
OdpowiedzUsuńZ takich dziwniejszych mam w piwnicy (dojrzewają jeszcze) z pomidorów, z żyta, z hibiskusa, z cytryny, z grejpfrutów, z bananów, z kiwi, z daktyli...
Kurcze, okazuje się, iż - poza jabłkowym i porzeczkowym, nie mam normalnych :)
Wrzucę dziś zdjęcia obecnego stanu wina ziemniaczanego i mniszkowego, jak nie zapomnę.
UsuńJesteś zajebisty:D Bd odwiedzać tego bloga częściej :D
OdpowiedzUsuń